Wynik w Georgii ważniejszy niż szturm Kapitolu
Smutny dzień dla demokracji w związku z protestami w Waszyngtonie i próbami przerwania procesu zatwierdzenia wyniku wyborów prezydenckich. Po rynkach nie widać jednak oznak paniki, co najprawdopodobniej podkreśla poziom odrętwienia inwestorów na to, co przyniosła ze sobą prezydentura Trumpa. Bez straty czasu na rozpamiętywanie przeszłości rynki skupiają się na zapowiedzi błękitnej fali w USA.
Wybory uzupełniające do Senatu wyłoniły dwóch zwycięzców z ramienia Partii Demokratycznej. Prezydent Joe Biden już miał za sobą Izbę Reprezentantów, a teraz podział miejsc między Demokratami I Republikanami w Senacie 50:50 oznacza, że w przypadku remisu decydujący głos będzie należeć do przyszłej wiceprezydent Kamali Harris. Implikacje polityczne takiego rozwoju wypadku są szerokie. Z perspektywy rynków kluczowe są plany stymulacji fiskalnej. Nie powinno być już przeszkód dla podwyższenia wartości czeków dla Amerykanów do 2 tys. dolarów, ale może to być dopiero wstęp dla nowego pakietu pomocowego, który był już w planach Demokratów, ale był blokowany przez republikańską większość w Senacie. W grę wchodzi też nowy plan inwestycji infrastrukturalnych. Bardziej ekspansywna polityka oznacza wzmocnienie ożywienia gospodarczego, ale też napędzanie inflacji. Netto jest to negatywny mix dla dolara. Biorąc pod uwagę, że Fed nie spieszy się do normalizacji polityki monetarnej i jeszcze przez kilka lat zamierza utrzymywać akomodacyjne warunki (w tym dopuszczać na okresowe przestrzelenie celu inflacyjnego), tempo inflacji będzie przewyższać wzrost rentowności obligacji skarbowych (reakcja na powiększanie zadłużenia). Będące motywem przewodnim dla rynku walutowego w 2021 r. realne stopy procentowe pozostaną ujemne, podczas gdy globalny wzrost gospodarczy będzie się wzmacniał. Powstaną warunki idealne dla wzrostu apetytu na ryzyko, napływu kapitału na rynki wschodzące, wzrost cen surowców. Wszystko finansowane tanim dolarem pompowanym w system finansowy.
We wtorek wspominałem o ryzyku dla rynku akcji z tytułu wygranej Demokratów w wyborach do Senatu. Błękitna fala otwiera furtkę dla wyższych podatków dla przedsiębiorstw i zaostrzenie regulacji wobec największych koncernów uzyskujących dominację na swoich polach. Wczorajszy spadek technologicznego Nasdaq potwierdził te obawy, ale jak zaznaczałem, korekta powinna być przejściowa. W końcowym rozrachunku wygra świadomość ekspansji fiskalnej z pomocą ultra-luźnej polityki Fed. Fakt, że inwestorzy nie pociągnęli korekty głębiej, sugeruje, że chęć do powiększania pozycji ryzykownych jest silna i nie stwarza dużych okazji do cofnięcia. Wygląda na to, że rynek tylko czeka na wyciszenie czynników ryzyka, aby śmielej wskoczyć na nową falę rajdu ryzykownych aktywów. Wybory w Georgii już za nami, wydarzenia w Kapitolu przeszły łagodnie, ale zostaje jeszcze jutrzejszy raport z rynku pracy USA. Silne rozczarowanie w raporcie ADP wczoraj (-123 tys., prog. 75 tys.) tworzy potencjał dla wstrząsu, nawet jeśli obawy o tempo ożywienia będą do przykrycia nadziejami na fiskalne wsparcie.
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.