Wytchnienie w blasku srebra
Nowy miesiąc, nowe otwarcie. Rynki po weekendzie odreagowują krwawy finisz piątkowego handlu. Powody zdają się być doszywane do reakcji niż znajdowane jest proste wytłumaczenie odbicia. Uwaga dziś skupia się na cenie srebra.
Dziś rano srebro rośnie o ponad 10 proc., gdyż metal znalazł się na celowniku forumowiczów z grupy r/WallStreetBets – tej samej, która w ostatnich dniach wywołała rajd cen akcji GameStop i kilku innych spółek z Wall Street. W ubiegłym tygodniu pisałem, jak pierwotnym katalizatorem był post, w którym argumentowano godziwą cenę srebra na 1000 USD za uncję wobec niecałych 30 USD obecnie. Reszta tezy jest podobna, jak w przypadku GameStop – na rynku znajdują się fundusze posiadające krótkie pozycje, więc poprzez podbicie ceny można zmusić te fundusze do zamknięcia (short squeeze), co zapewni dodatkowe paliwo do wzrostów. Ponieważ na lewarowany rynek surowcowy trudniej jest wpłynąć niż na cenę akcji spółki, bycze nastroje dodatkowo zostały spotęgowane przez doniesienia od detalicznych sprzedawców srebrnych sztabek i monet, że w weekend zostali oni zalani ofertami kupna.
Jednocześnie pojawiają się hipotezy, że za rajdem cen srebra nie stoją inwestorzy detaliczni, a inny fundusz hedgingowy chcący skorzystać na chaosie wywołanym przez r/WallStreetBets i wywindować cenę metalu, na którym zajął duże pozycje kupna. Czy licencjonowana instytucja może dopuszczać się manipulacji rynkowej, zasłaniając się tłumem anonimowych inwestorów? W tym momencie niczego nie można wykluczyć.
Jak zamieszanie na rynku srebra może mieć konsekwencje dla innych klas aktywów? W pierwszej kolejności złoto zachowuje spokój i rośnie niecały 1 proc. Rynek złota jest za duży, żeby nim zachwiać z użyciem kapitału inwestorów detalicznych, więc jeśli jeszcze ktoś miał wątpliwości, czy we wzrostach srebra kryje się poważny powód fundamentalny, to teraz już powinien się ich pozbyć. A co na rynku akcji? Inwestorzy zaczynają się już przyzwyczajać do fenomenu r/WallStreetBets i nie ma panicznej ucieczki z rynku w związku z nierozumieniem zachodzących zmian. Znika też strach, że naciskane fundusze hadgingowe będą wyprzedawać aktywa, by pokryć straty z krótkich pozycji w akcjach GameStop i innych. Pozostaje powrót do długoterminowych strategii, czyli oczekiwanie wzrostu wartości firm wraz z ożywieniem gospodarczym przy nadziejach, że szczepionki będą efektywne i szybko rozdystrybuowane. Ta strategia nie jest prosta i łatwa do egzekucji, biorąc pod uwagę przedłużane restrykcje i problemy z wszczepieniem społeczeństwa, ale wciąż jest źródłem optymizmu, do którego inwestorzy chcą się doczepić. Pod tym kątem po zeszłotygodniowym bałaganie pojawia się pokusa polowania na okazje w przecenionych aktywach. Start nowego miesiąca także oferuje zachętę do powrotu na rynek.
Rynek walutowy trochę trzyma się na uboczu i utrzymuje relatywnie niską zmienność. Oczywiście widoczna jest huśtawka risk-on/risk-off ze sprzedawaniem/kupowaniem USD w zależności, czy na rynku akcji są wzrosty czy spadki. Ale silnej kapitulacji z pozycji nie widać. EUR/USD zakotwiczył przy 1,21 bez oznak chęci mocniejszego ruchu w którymkolwiek kierunku. GBP/USD jest dziś wyżej przy pozytywnej reakcji funta na rekordowe tempo wzrostu zaszczepionych w Wielkiej Brytanii (w sobotę prawie 600 tys.). Ale reszta par G10 wydaje się uśpiona. Podobnie też sytuacja wygląda na rynku złotego. EUR/PLN zaczyna tydzień bez zmian przy 4,52 po silnych spadkach z piątku. Fakt, że pomimo piątkowej przeceny na rynku akcji złoty nie odczuł powiewu awersji do ryzyka, sugeruje, że nie mamy do czynienia z powszechnym odwróceniem pozytywnych trendów rynkowych, a bardziej z objawem ich wyhamowania. Nerwowo może być jeszcze przez kilka dni, zanim czynnika ryzyka wytracą moc, a do głównej narracji przebiją się dowody skuteczności szczepionek na nowe szczepy wirusa, szacunki zwiększenia produkcji oraz dystrybucji i statystyki przyspieszonego tempa wyszczepienia.
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.