Wzrost w Azji po wirusie będzie zerowy
Christopher Dembik, Saxo Bank: W perspektywie długoterminowej w wielu krajach pandemia doprowadzi do utraty wartości, zmiany zachowań konsumentów i większej skłonności do oszczędzania.
Główne wniosku z najnowszego raportu MFW na temat światowej gospodarki i skutków COVID-19 są następujące:
- Światowa gospodarka doświadczy najgorszej recesji od czasu Wielkiego Kryzysu – w tym roku może się skurczyć do -3 proc.. Proces ten dotknie zarówno gospodarki rozwinięte, jak i rozwijające się.
- Jedynie dwa kraje zakończą 2020 r. z dodatnim wzrostem PKB: Indie i Chiny, odpowiadające za 45 proc. światowego wzrostu. Najszybciej rosnącą kluczową gospodarką będą Indie (+1,9 proc. w bieżącym roku) oraz Chiny (+1,2 proc.).
- W pozostałych krajach wzrost będzie ujemny: Stany Zjednoczone (-5,9 proc.), Japonia (-5,2 proc.), Rosja –(5,5 proc.), Unia Europejska (-7,5 proc.).
- Przewiduje się, że Azja – po raz pierwszy od 60 lat – odnotuje w tym roku zerowy wzrost.
- Straty gospodarcze związane z pandemią COVID-19 w latach 2020-2021 szacuje się na 9 bln USD.
- Zakładając, że nie nastąpi druga ani trzecia fala zachorowań i że na poziomie globalnym wdrożone zostaną odpowiednie środki, MFW prognozuje odbicie światowego wzrostu w 2021 r. do poziomu +5,8 proc..
W przeciwieństwie do 2008 r., kiedy to gospodarki wschodzące odnotowały przyzwoity wzrost PKB, obecnie desynchronizacja światowego wzrostu nie zachodzi. W ramach obecnego kryzysu recesja dotknie zarówno gospodarki rozwinięte, jak i wschodzące.
Najbardziej uderza fakt, iż Azja najprawdopodobniej odnotuje w tym roku zerowy wzrost w porównaniu z +4,6 proc. w 2019 r. Korekty w dół są znaczne, od 3,5 punktów procentowych w przypadku Korei Południowej do ponad 9 punktów procentowych w przypadku Tajlandii. Jeżeli jednak spełnione zostaną odpowiednie warunki (tj. pandemia wygaśnie w drugim półroczu 2020 r., a podjęte środki polityczne okażą się skuteczne), MFW przewiduje mocne odbicie w przyszłym roku na poziomie +7,6 proc..
Pandemia Covid-19 to bezprecedensowy kryzys dla twórców polityki, ponieważ powoduje zakłócenia zarówno podaży, jak i popytu. Wstrząs podażowy związany jest z niezdolnością firm do wznowienia działalności, natomiast popyt spada niemal w każdym kraju, przy czym najgwałtowniej w państwach, w których wdrożono ścisłą izolację.
W ujęciu globalnym politycy podjęli odpowiednie środki na rzecz walki z kryzysem i nie zawahali się przed znaczącymi zastrzykami płynności dla rynków finansowych ani przed zapowiedziami nadzwyczajnych pakietów wsparcia. W państwach G7 w marcu banki centralne zakupiły aktywa o wartości netto wynoszącej niemal 1,4 bln USD – jest to rekordowa kwota w ujęciu historycznym, niemal pięciokrotnie wyższa niż największa kwota skupu aktywów w ujęciu miesięcznym w okresie światowego kryzysu finansowego. Ponadto według naszych wyliczeń wartość pakietu bodźców fiskalnych ogółem w państwach G7 od początku marca, w tym gwarancji państwowych, wynosi około 5,5 bln EUR lub 17 proc. łącznego PKB – to poziom, którego nigdy dotychczas nie osiągnięto przy okazji wcześniejszego kryzysu (szczegółowe informacje dostępne są w ramach naszego raportu na temat polityki w grupie G7, monitorującego najnowsze środki polityki pieniężnej i fiskalnej wdrożone w państwach G7). Powyższe dane wykazują, jak bardzo bezprecedensowy charakter ma obecny kryzys.
W Azji, która była pierwszym regionem odczuwającym skutki koronawirusa, reakcja polityczna jest równie imponująca, a często następowała ona znacznie szybciej, przynajmniej w kontekście ochrony zdrowia. Zdecydowanie tłumaczy to, dlaczego Azja poradzi sobie lepiej niż inne regiony, mimo iż skutki kryzysu są tam znacznie gorsze niż w przypadku światowego kryzysu finansowego czy azjatyckiego kryzysu finansowego z końca lat 90. Różne podjęte środki przyczyniły się do stłumienia pandemii (np. w Korei Południowej czy na Tajwanie) i doprowadziły do uruchomienia szeroko zakrojonych programów wsparcia dla przedsiębiorstw i konsumentów, w tym bezpośrednie wypłaty środków w niektórych krajach (np. w Singapurze czy w Hongkongu).
W Chinach reakcja polityczna jest skromniejsza niż w przypadku Stanów Zjednoczonych czy Europy, ponieważ władze początkowo uznały, że wstrząs będzie miał charakter tymczasowy. Pomoc obejmowała przede wszystkim wart 130 mld USD pakiet wsparcia dla MŚP oraz dotacje na zakup ekologicznych pojazdów dla sektora motoryzacyjnego, planowane są jednak bardziej celowe środki, które w szczególności skierowane byłyby do gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, które najbardziej ucierpiały na skutek pandemii.
Na podstawie danych dotyczących transportu morskiego widzimy, że handel wewnątrzregionalny w Azji przyspiesza, jednak ze względu na brak klientów z Europy i Stanów Zjednoczonych azjatycki motor wzrostu światowego w najbliższym czasie nie zostanie zrestartowany, a perspektywy dla azjatyckich spółek na najbliższe miesiące wyglądają mało optymistycznie. Ponadto panuje jeszcze znaczna niepewność dotycząca rozwoju sytuacji związanej z koronawirusem (druga fala zakażeń zmusiła Singapur do wdrożenia izolacji) i zdolności gospodarki do szybkiego restartu po zakończeniu kryzysu.
Najnowsze dane statystyczne z Chin potwierdzają, że ożywienie w kształcie litery V jest mało prawdopodobne. Scenariusz bazowy dotyczy ożywienia w kształcie litery U, jednak szybkość tego ożywienia zależeć będzie od wielu czynników, w tym od efektu histerezy, zwanego również efektem pamięci. W publikacji Longer-Run Economic Consequences of Pandemics (marzec 2020 r.) Jorda, Singh i Taylor dowodzą, że pandemie mają zwykle głębokie, długoterminowe konsekwencje, takie jak niedobór siły roboczej czy większe gromadzenie oszczędności. Analogicznie, z dużym prawdopodobieństwem COVID-19 z opóźnieniem przełoży się na konsumpcję, bezrobocie, inwestycje itp. W perspektywie długoterminowej w wielu krajach pandemia doprowadzi do utraty wartości, zmiany zachowań konsumentów i większej skłonności do oszczędzania. Szczególnie obawiamy się niedoszacowania długoterminowych negatywnych konsekwencji dla sektora turystycznego. W perspektywie długoterminowej największe straty odnotują te kraje azjatyckie, które są najbardziej zależne od turystyki (w szczególności Tajlandia, gdzie turystyka odpowiada za 20 proc. bezpośredniego PKB). Biorąc ponadto pod uwagę wzrost protekcjonizmu (Japonia przeznaczyła 243 mld JPY na pomoc dla firm przenoszących produkcję z Chin), prognozy dla światowego handlu i regionu Azji są na tym etapie wyjątkowo niepokojące.
Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku