Zastój wymusza porządki
Po czwartkowym schłodzeniu nastrojów nie cichną obawy o drugą falę zachorowań, ale brak wstrząsających informacji skłania inwestorów do utrzymania status quo i spokojnego wyczekiwania weekendu.
Wahania w ta i z powrotem są męczące, więc nie zaszkodzi zakończyć tydzień wcześniej. Kalendarz w piątek jest lekki z częściową uwagą na spotkaniu europejskich przywódców w sprawie funduszu naprawczego.
Cały tydzień przebiega na ważeniu wpływu negatywnych informacji związanych z rozprzestrzenianiem się wirusa w USA i Chinach, a pozytywnym odbiorem danych makro sugerujących silniejsze odbicie ożywienia. Obu nie da się całkowicie bagatelizować, stąd też nie ma przekonania do rozkręcania korekty, jak i odbudowywania rajdu ryzykownych aktywów. Rynki znalazły się w zawieszeniu, a inwestorzy czekają na świeże impulsy. Jedyna rzecz, która może zmącić spokój to niecierpliwość inwestorów siedzących na aktywnych pozycjach. Brak kontynuacji wzrostów może w końcu prowadzić do kapitulacji posiadaczy długich pozycji. Taki los spotkał wczoraj GBP/USD, który mocno obniżył się pomimo jastrzębich impulsów ze strony Banku Anglii. Bank rozszerzył program skupu aktywów tylko o 100 mld GBP, podczas gdy konsensus ustawiał się na 200 mld GBP. W komunikacie BoE ominął też kwestię wprowadzenia ujemnych stóp procentowych, o czym niejednokrotnie w swoich wypowiedziach wspominali członkowie Monetary Policy Council. Jednak łącznie przekaz banku nie był na tyle pozytywny, aby obronić funta, który wcześniej dużo skorzystał na poprawie rynkowych nastrojów. Gdy tego zabrakło, długie pozycje stały się niewygodne.
W okresach niezdecydowania pozycjonowanie zaczyna odgrywać dominującą rolę. Kolejny na celowniku może być EUR/USD, który ma problemy z odbiciem od 1,12. Przełom maja i czerwca był okresem imponującego rajdu eurodolara z okolic 1,08 do 1,14. Głównie na słabości USD podyktowanej przesiadką na bardziej ryzykowne aktywa, trochę wzmocnieniem wsparcia monetarnego ze strony EBC, a trochę entuzjazmem wokół projektu funduszu naprawczego UE. Wpływ wszystkich trzech jednak osłabł, czy to z pełnego ich zdyskontowania, czy to z zadziałania przeciwnych sił. Sytuację maja szansę odmienić dzisiejsze rozmowy przywódców państw europejskich nad szczegółami wartego 750 mld EUR funduszu naprawczego. Na tak wczesnym etapie znaczne postępy w zatwierdzaniu szczegółów są mało prawdopodobne, jednak pozytywnym sygnałem może być, jeśli tzw. „Oszczędna Czwórka”, tj. państwa przeciwne zbyt hojnym wydatkom unijnym, nie zgłosi silnego sprzeciwu. Sugerowałoby to, że finalizacja negocjacji może nastąpić dość szybko (już w lipcu) bez dołożenia obostrzeń dla państw potrzebujących pomocy. Przecieki z rozmów w tym tonie dałyby impuls do wzmocnienia EUR, choć raczej nie za dużego, biorąc pod uwagę koniec tygodnia.
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.