Złoty czeka na dalsze dane krajowe
Kolejne nadchodzące w tym tygodniu krajowe dane makroekonomiczne będą stanowić pierwszy konkretny zarys tego, jak kształtuje się sytuacja gospodarcza na początku II kwartału. Istotniejsze dla złotego mogą okazać się jednak sygnały z zewnątrz.
Polska waluta zakończyła tydzień na szczycie zestawienia walut regionu CEE. Zauważalnie osłabiła się jednak względem euro oraz jeszcze bardziej w parze z dolarem amerykańskim. Ten ostatni okazał się jedną z najsilniejszych globalnie walut. Dolarowi pomogło oddalenie oczekiwań wobec pierwszych cięć stóp procentowych oraz panująca pośród inwestorów awersja do ryzyka
Powodu aprecjacji dolara przed dwoma tygodniami upatrywaliśmy się w kontekście rynkowego pozycjonowania (stłoczeniu długich pozycji w euro) i realizacji zysków. Przyczyny zeszłotygodniowego umocnienia były znacznie bardziej klarowne – zwiększyły się przepływy do safe haven, zmniejszyły zaś zakłady na odwracanie polityki monetarnej Rezerwy Federalnej. Amerykańskie dane utrzymują się w większości na stosunkowo dobrym poziomie, a jednocześnie decydenci FOMC uderzają w jastrzębi ton, sugerując, że cięcia stóp procentowych nie nadejdą szybko.
Negocjacje dotyczące podwyższenia limitu długu USA wciąż trwają. Do trudnej do wyobrażenia niewypłacalności długu USA może dojść na początku czerwca. Uważamy, że to bardzo mało prawdopodobne, niepewność ta może jednak wspierać w tym tygodniu aktywa o niskim ryzyku. Uwaga inwestorów skupi się w nadchodzących dniach również na szeregu kluczowych odczytów makroekonomicznych, szczególnie wtorkowych (23.05) odczytach PMI za maj dla strefy euro, Wielkiej Brytanii i USA. Spodziewamy się także zwiększonej zmienności funta z powodu niezwykle istotnego odczytu inflacyjnego z Wielkiej Brytanii w środę (24.05), który, według prognoz, ma pokazać, że brytyjska dynamika cen w zeszłym miesiącu znacznie spadła.
PLN
W ubiegłym tygodniu sygnalizowaliśmy, że po znacznej aprecjacji złotego może istnieć pole do korekt – tak też się stało. Kurs EUR/PLN po zejściu do kolejnego minimum (4,48) powrócił do okolic 4,55. Choć dobre dane z Polski sprzyjały złotemu, waluta ostatecznie poddała się globalnym trendom, wśród których szczególnie widoczne było silne umocnienie dolara amerykańskiego.
Zdecydowanie najwięcej uwagi skupiły na sobie dane o PKB w I kwartale. Trudno marzyć o lepszym odczycie – w ujęciu kwartalnym odnotowaliśmy wzrost o 3,9 proc. po spadku o 2,3 proc. w IV kwartale 2022 r., podczas gdy konsensus zakładał ok. czterokrotnie niższą dynamikę. Istnieją podejrzenia, że wyrównanie sezonowe zaburza obraz. Niemniej gdyby był on zbliżony do właściwego, oznaczałoby to, że gospodarka w I kwartale znajdowała się blisko szczytu, a od czasu pandemii doświadczyła wzrostu o ok. 11 proc.. Dane te mogą stanowić argument dla RPP, żeby nie spieszyć się z obniżkami stóp, i wzmacniają nasze oczekiwania, że te szybko nie nadejdą.
Pozostałe odczyty były mniej emocjonujące. Nieco gorsze były dane o rachunku bieżącym, nadal jednak wskazują na – sprzyjającą złotemu – nadwyżkę od początku roku. W żadnym stopniu nie zaskoczyły natomiast dane o inflacji (CPI 14,7 proc., bazowa 12,2 proc.).
Najbliższe dni obfitować będą w dane z Polski. Zaczęliśmy od rozczarowującego odczytu produkcji przemysłowej, spadającej inflacji producenckiej i dość neutralnych zatrudnienia i płac. Przed nami w tym tygodniu jeszcze m.in. dane o produkcji budowlano-montażowej, sprzedaży detalicznej (wtorek 23.05) i bezrobociu (piątek 25.05). Będą one stanowić pierwszy konkretny zarys tego, jak kształtuje się sytuacja gospodarcza na początku II kwartału. Istotniejsze dla złotego mogą okazać się jednak sygnały z zewnątrz.
EUR
Euro było w ubiegłym tygodniu w znacznej mierze na łasce sentymentu wobec dolara, szczególnie po ostatnich odczytach PKB i inflacji, który były niemal w pełni zgodne z szacunkami. W ubiegłym tygodniu wiceprezes EBC Luis de Guindos stwierdził, że wciąż istnieje przestrzeń do podnoszenia stóp procentowych, nawet jeśli większość zacieśniania jest już za nami.
Jesteśmy w środku stosunkowo spokojnego okresu pod względem publikacji danych ze strefy euro. We wtorek (23.05) rano dużym zainteresowaniem będą cieszyć się odczyty PMI, w których inwestorzy wypatrywać będą oznak odporności aktywności gospodarczej, trudno jednak o inne istotne dane. W dalszej części dzisiejszego dnia przemawiać będą członkowie EBC, w tym główny ekonomista Philip Lane. W przeciwieństwie do Fedu, EBC ma jeszcze przed sobą pewną drogę, zanim będzie mógł zakończyć cykl podwyżek, i spodziewamy się, że decydenci przyznają to przed kolejnym posiedzeniem w czerwcu. Kolejny ruch w górę o 25 pb. jest niemal pewny.
USD
Ogólnie silne amerykańskie dane gospodarcze i jastrzębie komentarze części członków Fedu wspierały w ubiegłym tygodniu dolara. Prezes FOMC Jerome Powell w piątek wysłał mieszane sygnały. Wydawał się potwierdzać, że bank planuje wstrzymanie cyklu zacieśniania na posiedzeniu w czerwcu i jednocześnie zdawał się odsuwać oczekiwania rynkowe dotyczące cięć stóp procentowych, ostrzegając, że jeśli nie uda się zbić inflacji, amerykańska gospodarka będzie dalej cierpieć.
Inwestorzy zareagowali na jego wypowiedź, obniżając oczekiwania wobec zwrotu w polityce Fedu. Obecnie w kontraktach futures wyceniane jest tylko ok. 45 pb. cięć do końca roku w stosunku do 80 pb. nieco ponad tydzień wcześniej. W środę (24.05) wieczorem opublikowane zostaną minutki z ostatniego posiedzenia FOMC. Jeśli nie pojawią się w nich żadne szokujące informacje, handel dolarem powinien zależeć głównie od trwającej dyskusji na temat limitu długu.
GBP
Zeszłotygodniowe odczyty z Wielkiej Brytanii były w dużej mierze niekorzystne dla funta. Po raz pierwszy od dłuższego czasu zaczynamy dostrzegać oznaki słabości na brytyjskim rynku pracy. Nominalny wzrost płac pozostaje podwyższony i bliski rekordowym poziomom, ubiegłotygodniowy raport z rynku pracy pokazał jednak niespodziewany wzrost stopy bezrobocia i liczby wniosków bezrobotnych o rządowe wsparcie.
Prezes Banku Anglii, Andrew Bailey, przyznał podczas zeszłotygodniowego przemówienia, że na rynku pracy widoczne są oznaki rozluźnienia. Zaznaczył również, że inflacja powinna w kwietniu znacznie spaść. Przekonamy się o tym już wkrótce, ponieważ w środę (24.05) rano opublikowany zostanie najnowszy raport o inflacji CPI. Konsensus zakłada spadek o blisko 2 pp. do zaledwie 8,2 proc., zaś istotne obniżenie inflacji może wpłynąć na oczekiwania dotyczące wysokości stóp procentowych w Wielkiej Brytanii i na funta.
Autorzy: analitycy Ebury: Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak.
Źródło: materiały prasowe