Złoty łapie oddech

opublikowano: 5 września 2019
Złoty łapie oddech lupa lupa

Słabe dane z USA w połączeniu z poprawą nastrojów globalnych były tym, czego potrzebowała polska waluta. Środa była bardzo udana dla wszystkich walut rynków wschodzących, jednak nie jest powiedziane, że to koniec problemów. 

Rynki globalne ostatnio są na karuzeli pomiędzy słabymi danymi i zapowiedziami kolejnych ceł, a pompowaniem nastrojów zapowiedziami rozmów handlowych i oczekiwaniami na cięcia stóp procentowych. Obecnie jesteśmy w tej drugiej fazie – mimo iż kolejne cła weszły w życie z początkiem września, globalne rynki rosną po informacji o telefonie od wicepremiera Chin, podczas którego podobno uzgodniono termin rozmów handlowych na początek października. Ta poprawa nastrojów rynkowych była potrzebna walutom rynków wschodzących. Najmocniej zyskiwał rand południowoafrykański, silnie zwyżkowały też meksykańskie peso czy brazylijski real. Złoty zyskał nieco mniej, ale wystarczyło, aby odsunąć kurs USDPLN od bariery 4,00. Nie bez znaczenia będą dane z USA, które poznamy dziś (raport ADP o 14:15 i indeks ISM usług o 16:00) i jutro (raport NFP, 14:30). Silny rynek pracy utrzymuje wśród wielu członków Fed przekonanie, że nie ma co się spieszyć z obniżkami stóp procentowych – zmiana tego stanu rzeczy mogłaby więc być dla dolara przełomowa.

Przełomowe mogą być też najbliższe dni na funcie, który już zaliczył w tym tygodniu potężną zmienność. Po spadku poniżej poziomu 1,20 (do poziomu niewidzianego od 1985 roku!) para GBPUSD gwałtownie odbiła po serii porażek premiera Johnsona w brytyjskim parlamencie. Izba niższa przegłosowała projekt ustawy zmuszający rząd do wnioskowania o przesunięcie daty wyjścia z UE w przypadku braku porozumienia i jednocześnie odrzuciła wniosek premiera o przedterminowe wybory. Czy oznacza to, że ryzyko twardego Brexitu zostało odsunięte? Jeszcze nie. Zwolennicy rządu składają poprawki, które mogą przeciągnąć procedowanie nad ustawą w Izbie Lordów do czasu zawieszenia prac parlamentu. Są jednak szanse, że ustawa wejdzie w życie do poniedziałku i w takim scenariuszu opozycyjna Partia Pracy może zagłosować za przyspieszonymi wyborami. Sytuacja jest dynamiczna, na razie czekamy na wystąpienie premiera zapowiedziane na dzisiejsze popołudnie. Upokorzony Boris Johnson może chcieć się odegrać, a to czynnik ryzyka dla funta.

dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista XTB

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła