Złoty najmocniejszy w tym roku

opublikowano: 2 czerwca 2021
Złoty najmocniejszy w tym roku lupa lupa

Złoty zaczął tydzień od umocnienia i w parze z euro jest najsilniejszy od grudnia ub.r. – okresu interwencji NBP. Inne waluty emerging markets też radzą sobie dobrze. Ich zwyżki są wspierane przez wzrosty cen surowców

Rentowności obligacji w krajach G10 obecnie pozostają stabilne. Uważamy jednak, że to tylko kwestia czasu, nim zaczną rosnąć w obliczu silniejszego niż oczekiwane ożywienia gospodarczego w innych krajach i nieustannej presji na łańcuchy dostaw, a w końcu także na ceny. W związku ze wzrostem cen surowców najlepiej w zeszłym tygodniu radziły sobie skorelowane z nimi waluty: real brazylijski, peso chilijskie i dolar nowozelandzki, zaś jen japoński – co nie dziwi – jako waluta safe haven radził sobie najgorzej.

Ten tydzień jest krótszy przez dni wolne w Wielkiej Brytanii i USA, ale mimo to obfity w dane. Oprócz odczytu inflacji w strefie euro, który ukazał się rankiem 1 czerwca, w dalszej części tygodnia poznamy amerykańskie dane ISM (istotny w nich będzie komponent cenowy). Na koniec, w piątek otrzymamy najnowszy raport non-farm payrolls z amerykańskiego rynku pracy w maju. Możliwe zestawienie gwałtownie rosnącego popytu z tarciami na rynku pracy sprawia, że odczyty są wyjątkowo niepewne.

PLN

Ubiegły tydzień przyniósł lekkie umocnienie złotego. Obecny również rozpoczął się aprecjacją. W parze z euro złoty znalazł się najwyżej w tym roku po tym, jak po rozpoczęciu nowego miesiąca przebił lutowe maksima.

Siłę złotego wspiera szereg czynników. Na poziomie globalnym korzystne są słabość dolara, stabilizacja rentowności obligacji w USA oraz pozytywne wieści dotyczące pandemii. Wśród tych krajowych zwraca uwagę utrzymująca się poprawa na froncie epidemicznym (najmniej nowych przypadków zakażeń od września) i wysokie tempo szczepień (ok. 0,7 dawki na 100 osób dziennie). Sytuacja gospodarcza też wygląda coraz lepiej: w tym tygodniu pozytywnie zaskoczyły dane o PKB w I kwartale (były lepsze niż podawano wstępnie, korzystna była również ich struktura), a indeks PMI dla przemysłu odnotował najwyższy w historii poziom 57,2 pkt.

EUR

Gołębie komunikaty ze strony członków Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego obecnie zatrzymały aprecjację euro. Podczas gdy rynki pozostają skupione na posiedzeniu EBC 10 czerwca, poznaliśmy dane o inflacji w maju. Pokazały one nieco wyższą dynamikę od oczekiwanej: przy poziomie 2 proc. w ujęciu rocznym jest najwyższa od października 2018 r. Niespodziewanie wzrosła też istotna dla banku centralnego inflacja bazowa, nieuwzględniająca wahań najbardziej zmiennych komponentów. Nadal osiąga ona jednak znacznie niższe poziomy (w maju 0,9 proc. r/r) niż wspomniany wyżej popularniejszy wskaźnik.

USD

Kolejny tydzień i kolejne wyższe od oczekiwań odczyty inflacji w USA. W zeszłym tygodniu niespodzianki przyniosły odczyty deflatora PKB w I kwartale i bardziej aktualny deflator osobistych wydatków konsumpcyjnych (PCE), który jest preferowaną przez Fed miarą inflacji. Ten ostatni pokazał dynamikę rzędu 3,6 proc. w ujęciu rocznym, co było najwyższym tempem wzrostu od września 2008 r. Na razie nie ma to raczej przełożenia na rynek obligacji: rentowności 10-letnich obligacji skarbowych skończyły tydzień na poziomie zbliżonym do tego, na którym go zaczęły.

GBP

Funt zakończył ubiegły tydzień jako druga najlepiej radząca sobie waluta G10. Przyczyniło się do tego gwałtowne ożywienie, szczególnie w sektorze przetwórczym, które obrazują wskaźniki PMI, w połączeniu z jastrzębimi głosami z Banku Anglii. Mimo że w tym tygodniu spodziewamy się wstrzymania aprecjacji funta, w szczególności ze względu na brak świeżych wieści z gospodarki, uważamy, że BoE może wyprzedzić Fed i EBC w procesie wycofywania się z monetarnej stymulacji gospodarki. Dla waluty może to być tylko korzystne.

Skrócony tydzień nie obfituje w publikacje ekonomiczne z Wielkiej Brytanii poza rewizjami danych PMI. W czwartek jednak przemawia prezes BoE Andrew Bailey, co może skupić na sobie uwagę inwestorów w drugiej części tygodnia.

CHF

Frank szwajcarski był w zeszłym tygodniu jedną z najgorzej radzących sobie walut G10 i zakończył go nieco niżej w stosunku do euro mimo spadku rentowności obligacji w USA, co w ostatnim czasie często bywało okolicznością sprzyjającą walucie. Ostatnie zmiany w depozytach na żądanie wskazują, że Szwajcarski Bank Narodowy wciąż podejmuje interwencje, ale ich intensywność wydaje się słabnąć. Dano o pozycjonowaniu Commodity Futures Trading Commission nadal wskazują na nieco negatywne nastawienie spekulantów wobec franka. Uważamy, że w nadchodzących kwartałach może się ono jeszcze pogorszyć, co powinno wywrzeć pewną presję na walutę.

Niemniej najnowsze wieści dotyczące walki z pandemią i wybiegające w przyszłość dane ekonomiczne ze Szwajcarii są pozytywne, co pomaga frankowi osiągać lepsze wyniki niż jenowi japońskiemu. Wskaźnik wyprzedzający koniunkturę KOF, który stanowi barometr przyszłego wzrostu gospodarczego, wzrósł w maju do rekordowo wysokiego poziomu 143,2 pkt.

Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk – analitycy Ebury

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła