Złoty najsłabszy od 12 lat
Analitycy Ebury: zarówno euro, jak i złoty pokazują wyraźną słabość. Ich wyprzedaż ma związek z niepokojącymi informacjami z frontu walki z pandemią. W obu przypadkach zakładamy, że sytuacja jest jednak tymczasowa.
Wraz ze wzrostem liczby nowych przypadków zachorowań i wydłużaniem lub ponownym wprowadzaniem lockdownów w większości głównych krajów UE inwestorzy stają się coraz bardziej pesymistyczni w kwestii jej krótkoterminowych perspektyw. Stany Zjednoczone zaś niezmiennie utrzymują szybkie tempo szczepień, co już umożliwiło im zniesienie części ograniczeń. Jest to nadal widoczne w ogólnej rozbieżności w danych gospodarczych pomiędzy USA a strefą euro i przełożyło się na spadek kursu EUR/USD poniżej poziomu 1,18 po raz pierwszy od połowy listopada.
W zeszłym tygodniu dolar doświadczył aprecjacji w stosunku do wszystkich innych walut G10 i zdecydowanej większości walut emerging markets. Jedną z najgorzej radzących sobie walut wśród tych ostatnich była turecka lira, która doświadczyła skokowego osłabienia na skutek zwolnienia prezesa banku centralnego. Słabo radził sobie również real brazylijski, który zbliża się do nowych minimów w związku ze wzrostem liczby zgonów spowodowanych COVID-19 w kraju.
Inwestorzy w tym tygodniu otrzymają szereg istotnych publikacji makroekonomicznych: w szczególności dane o inflacji w strefie euro (środa), ostatnie odczyty indeksów PMI (czwartek) i raport non-farm payrolls z amerykańskiego rynku pracy (piątek). Spodziewamy się, że kluczowe dane o zatrudnieniu w sektorach pozarolniczych w USA okażą się dobre, a sama publikacja powinna być dla rynku walutowego kluczowym punktem tego tygodnia.
PLN
Minione kilka dni przyniosło kontynuację wyprzedaży polskiego złotego. Kurs EUR/PLN w czwartek 25.03 wzrósł do najwyższego poziomu od 2009 roku, w piątek w trakcie dnia znalazł się jeszcze wyżej, przekraczając poziom 4,65, a 29.03 dobił do 4,68. Kontynuacja osłabienia i przebicie maksimów z poprzedniego roku skupia na sobie uwagę, zwłaszcza że zachowanie złotego dość istotnie odbiega od ruchów pozostałych kluczowych walut regionu. Co ciekawe, przez większość czasu było ono zbieżne ze zmianami na parze EUR/USD, będąc ich dość wiernym odbiciem. Informacje z frontu walki z wirusem zdecydowanie nie pomagają – w ostatnich dniach odnotowano kilka niechlubnych krajowych rekordów, w tym największej liczby nowych zakażeń, hospitalizacji i zajętych respiratorów od początku pandemii.
Mimo ostatniej silnej deprecjacji złotego, nie wierzymy w scenariusz trwałego osłabienia polskiej waluty i spodziewamy się odwrócenia trendu w perspektywie kolejnych dni lub tygodni, czemu powinna sprzyjać docelowa poprawa sytuacji na froncie walki z wirusem w kraju i w Europie.
EUR
Wiele krajów europejskich zaostrzyło w ciągu kilku ostatnich dni restrykcje ze względu na rosnącą liczbę zakażeń i niezadowalający postęp szczepień. Obawy ekspertów wzbudza rosnąca dominacja bardziej zaraźliwego wariantu wirusa, która powoduje wykładniczy wzrost liczby nowych przypadków. To sprawiło, że euro jest zagrożone zaliczeniem najgorszego miesiąca względem dolara amerykańskiego od połowy 2019 roku. Mimo że pozostajemy optymistycznie nastawieni wobec euro w dłuższym horyzoncie, to wzrastające ryzyka dla europejskich perspektyw sugerują, że w krótkim terminie euro będzie tracić, zanim trend wzrostowy zacznie się urzeczywistniać.
Środowe dane o inflacji i rewizja indeksu PMI dla przemysłu w marcu w czwartek mogą wpłynąć na sytuację euro w tym tygodniu. Wstępny odczyt PMI dla przemysłu opublikowany w zeszłym tygodniu pokazał wzrost do najwyższego w historii poziomu (62,4 pkt). Mimo to ogólne perspektywy na I kwartał pozostają ponure, a recesja o podwójnym dnie w dalszym ciągu zdaje się nieunikniona.
USD
Dane makroekonomiczne z USA w zeszłym tygodniu w większości zaskakiwały negatywnie, nadal wskazywały jednak na to, że gospodarka Stanów zdecydowanie wyprzedza większość gospodarek głównych krajów, szczególnie w strefie euro. PKB w IV kwartale zrewidowano w górę, a liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła do najniższego poziomu w okresie pandemii. Wydatki osobiste gwałtownie spadły, lecz inwestorzy zignorowali to, biorąc pod uwagę duży wzrost tej miary w styczniu.
Najważniejszą publikacją z USA w tym tygodniu będzie piątkowy raport non-farm payrolls. Biorąc pod uwagę, że obostrzenia związane z pandemią są w dalszym ciągu luzowane, uważamy, że utworzenie wielu nowych miejsc pracy jest prawdopodobne. Ekonomiści przewidują gwałtowny wzrost ich liczby, o ponad 600 000, i spadek stopy bezrobocia do zaledwie 6 proc. w marcu, co byłoby najniższym poziomem od początku pandemii.
GBP
Funt w zeszłym tygodniu nadal radził sobie lepiej niż większość walut kluczowych krajów. Pozytywny sentyment względem brytyjskiego funta wspiera imponujące tempo szczepień. Rząd Wielkiej Brytanii ogłosił, że w kwietniu podaż szczepionek spadnie. Póki co jednak szczepienia postępują w zawrotnym tempie – ich liczba w zeszłym tygodniu osiągnęła rekordowy poziom. Wieści, że preparat Moderny prawdopodobnie będzie dostępny na Wyspach w drugiej połowie przyszłego miesiąca, stanowią dodatkowy pozytyw. W Wielkiej Brytanii już ponad 30 mln osób otrzymało przynajmniej jedną dawkę szczepionki i na razie nie widać, by ponowne otworzenie szkół prowadziło do większej liczby zakażeń i zgonów z powodu COVID-19.
Rewizja odczytu PKB w IV kwartale, którą poznamy w środę, może wzbudzić zainteresowanie, jednak nie oczekuje się zmian w zakresie danych. Uważamy, że brytyjska waluta nadal będzie reagować głównie na wieści dotyczące szczepień i walki z epidemią w kraju.
CHF
Miniony tydzień przyniósł większą stabilizację franka po tym, jak na przełomie miesiąca waluta doświadczyła dużej zmienności.
Kluczowym wydarzeniem zeszłego tygodnia było posiedzenie Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB), który zmienił ton w relacji do grudniowego. Mimo ostatniej deprecjacji w komunikacie franka określono jako „wysoko wycenianego”, chociaż bank złagodził ton w kontekście interwencji – wspomniał, że może podejmować takie działania „w razie potrzeby”. W grudniu zaś zapowiadał gotowość do „silniejszych” interwencji.
SNB zrewidował również w górę swoją warunkową prognozę inflacji, powołując się na wyższe ceny ropy i słabszego franka. Spodziewa się on wzrostu cen o 0,2 proc. w 2021 roku i 0,4 proc. w 2022 (w porównaniu do odpowiednio 0 proc. i 0,2 proc. w grudniu) i zakłada dalszy wzrost do 0,5 proc. w 2023 roku. Oczekiwania dotyczące wzrostu PKB pozostały na niezmienionym poziomie 2,5–3 proc. w 2021 roku.
W przeciwieństwie do zeszłego tygodnia ten przyniesie kilka odczytów ze Szwajcarii. Biorąc pod uwagę ich aktualność, skupimy się na danych dotyczących sentymentu i pozycjonowania. Zeszłotygodniowe dane CFTC (Commodity Futures Trading Commission) wskazują na dalszy spadek długich pozycji w CHF. Wraz z poprawą globalnych perspektyw w ciągu kilku najbliższych tygodni pozycjonowanie prawdopodobnie zmieni się z dodatniego na ujemne. Byłaby to pierwsza taka sytuacja od mniej więcej roku i oznaczałaby powrót do normy sprzed pandemii.
Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk – analitycy Ebury