Złoty najsłabszy od 2009 roku

opublikowano: 30 marca 2021
Złoty najsłabszy od 2009 roku lupa lupa
fot. Fratria / AS

Początek nowego tygodnia przyniósł dalszą przeceną złotego, gdzie kurs EUR/PLN przebił poziom 4,67, natomiast USD/PLN przekraczał 3,96.

Deprecjacja złotego wpisywała się w trend osłabienia innych walut z rynków wschodzących, jednak PLN w tej grupie notował ponownie jedne z największych strat wobec USD. Polski złotego traci w ostatnich dniach zauważalnie mocniej niż inne waluty z regionu Europy Środkowo-Wschodniej jak węgierski forint czy czeska korona, co jest związane ze zmianą oczekiwań rynkowych na podwyżki stóp procentowych. Rynek w dużo mniejszym stopniu oczekuje wzrostu kosztu pieniądza w Polsce niż ma to miejsce w Czechach czy na Węgrzech. W poniedziałek fixing kursu EUR/PLN publikowany przez NBP osiągnął poziom 4,6560 co stanowi najwyższy poziom od 31 marca 2009 roku, kiedy został ustalony na 4,7013.

Waluty EM tracą w ostatnim czasie na wartości, co związane jest z awersją inwestorów wobec ryzyka. Nasilająca się trzecia fala pandemii, w trakcie której w Europie notowane są wysokie wskaźniki zachorowań na COVID-19 wspierają popyt na bezpieczne instrumenty. W takim otoczeniu zainteresowanie inwestorów kieruje się w stronę bezpiecznych aktywów, na czym zyskuje amerykański dolar. Para EUR/USD pozostała poniżej poziomu 1,18, a jak pokazują dane CFTC zdecydowanie zmniejsza się niedźwiedzie pozycjonowanie w spekulacyjnych kontraktach futures na amerykańskiego dolara, które wobec innych walut G10 wynosi obecnie -11,1 mld USD wobec -35,6 mld USD na początku tego roku. Utrzymanie się negatywnego sentymentu rynkowego, przy zdecydowanie wolniejszym tempie szczepień przecież COVID-19 w Europie niż w USA, będzie ograniczało pole do umocnienia polskiego złotego w krótkim terminie, gdzie para EUR/PLN może pozostawać w najbliższych tygodniach zauważalnie powyżej 4,60.

Na krajowym rynku stopy procentowej początek tygodnia rozpoczął się od lekkiego wzrostu krzywych dochodowości obligacji skarbowych i kontraktów IRS. Do wspomnianego osłabienia rynku doszło przy braku istotniejszych wydarzeń krajowych. Nieoficjalne zapowiedzi wprowadzenia nowych obostrzeń w związku z pogarszającą się sytuacją epidemiczną w Europie pozostawały bez wpływu na notowania. Potencjalnie lekki negatywny wpływ na wyceny długoterminowych polskich obligacji mogły mieć wzrosty rentowności obligacji na globalnym rynku długu (szczególnie pod koniec sesji), a także informacja o przetargu obligacji BGK emitowanych na rzecz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Zgodnie z zapowiedziami, przeprowadzenie aukcji było opcjonalne, ale teraz Bank potwierdził zamiar sprzedaży papierów serii FPC0328, FPC0733 i FPC1140 o wartości minimum 1 mld PLN. Nowa podaż papierów na rynku może nieznacznie wyhamować tendencję do spadku rentowności obligacji do końca miesiąca.

Najciekawsze wydarzenia w kraju zaplanowane zostały dopiero na środę. Podczas wtorkowej sesji poznamy jedynie wstępną publikację inflacji w marcu w Niemczech, która może ewentualnie zweryfikować oczekiwania ekonomistów w odniesieniu do polskiego odczytu środowego CPI. Jest to o tyle istotne, że w marcu inflacja w Polsce zapewne bardzo silnie odbije z poziomu 2,4 proc. notowanego w lutym w kierunku 3 proc.. Struktura zmian niektórych cen w Niemczech pozwoli na ostateczną korektę prognoz. Jest to potencjalnie istotne wydarzenie dla rynku, chociaż nie powinno przynieść zmiany oczekiwań w odniesieniu do polityki pieniężnej prowadzonej przez NBP i tym samym wpływać na zmianę krzywych dochodowości. W efekcie podczas wtorkowej sesji rentowności 2-letnich papierów powinny utrzymywać się w okolicach zera, natomiast 10-letnich lekko poniżej 1,50 proc.

Mirosław Budzicki, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła