Złoty nie daje za wygraną
Choć ubiegły tydzień zakończył się osłabieniem walut regionu, złoty poradził sobie nie najgorzej. Pomogły mu komentarze prezesa NBP, z których wynika, że nie przewiduje on obniżek stóp procentowych w 2024 r.
W obliczu nielicznych znaczących odczytów makroekonomicznych ze świata, nasza uwaga skupiła się w ostatnich dniach na czwartkowej konferencji prasowej prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego, który istotnie tonował oczekiwania wobec cięć stóp procentowych. Położył nacisk na niepewność w zakresie perspektyw, zwracając uwagę, że bank centralny pozostaje zależny od danych, podejmując decyzje z posiedzenia na posiedzenie.
Z perspektywy globalnej warto zwrócić uwagę na historyczne maksima osiągane przez światowe rynki akcji. Inwestorzy wydają się nabierać pewności, że w walce z inflacją coraz bliżej do wygranej. Zyskiwały na tym w minionych dniach surowce oraz waluty rynków wschodzących. Tradycyjne safe haven, tj. jen japoński, frank szwajcarski oraz – wyjątkowo – dolar amerykański, pozostały w tyle. Dobre nastroje na rynkach finansowych są warte uwagi, szczególnie biorąc pod uwagę dalsze odsuwanie w przyszłość cięć stóp procentowych Rezerwy Federalnej.
W tym tygodniu skupimy się na inflacji. Najważniejszym odczytem makroekonomicznym na świecie wydaje się obecnie raport dot. dynamiki cen w USA (wtorek 13.02). Zgodnie z panującym przekonaniem zakładającym, że ostatnia prosta w walce z inflacją będzie najtrudniejsza, rynki spodziewają się, że miara bazowa wykaże 3,5–4 proc. w ujęciu zanualizowanym. Jeśli odczyt okaże się zaskoczeniem, należy spodziewać się na rynkach dużej zmienności. Z uwagą przyglądać będziemy się również danym inflacyjnym za styczeń z rodzimego rynku (miara główna w czwartek 15.02, bazowa w piątek 16.02).
PLN
Złoty rozpoczął ubiegły tydzień, oddając część zysków, w drugiej jego części zdołał jednak odzyskać grunt dzięki jastrzębim sygnałom wysyłanym przez prezesa Narodowego Banku Polskiego, Adama Glapińskiego. Kurs EUR/PLN wrócił do dolnej części przedziału, w którym znajduje się od połowy listopada (4,31–4,41), a polska waluta zakończyła tydzień tylko nieznacznym osłabieniem względem euro.
Zgodnie z oczekiwaniami NBP nie zmienił w zeszłym tygodniu wysokości stóp procentowych. Podczas swojej konferencji prasowej prezes Glapiński podzielił się poglądem, że w tym roku ruchów w dół na stopach nie będzie, co skłoniło rynki do dalszego obniżania wycen cięć. Nadal uważamy, że stopy na koniec 2024 r. mogą być nieco niższe, szanse na istotniejsze dostosowanie w zakresie kosztów pieniądza wydają się jednak coraz bardziej topnieć. To dobra wiadomość dla złotego.
W tym tygodniu uwaga skupi się na styczniowym odczycie inflacji CPI (czwartek 15.02) – oczekuje się, że wykaże on dalszy spadek, do mniej więcej 4 proc.. Zbliżenie się inflacji do górnej granicy celu NBP (2,5 proc. ± 1 pp.) nie sprawi, że Rada Polityki Pieniężnej podejmie natychmiastowe działania w zakresie stóp procentowych, inflacja bowiem najpewniej wzrośnie w drugiej połowie roku, a niepewność związana z kształtowaniem się jej ścieżki jest bardzo wyraźna. Dane dotyczące rachunku bieżącego w grudniu (wtorek 13.02) i PKB w IV kwartale (środa 14.02) również będą warte uwagi, chociaż szczególnie te pierwsze nie wpłyną raczej na kurs złotego.
EUR
Gospodarka strefy euro – mimo właściwie pełnego zatrudnienia na rynku pracy – tkwi w stagnacji. Mając to na uwadze, inwestorzy spodziewają się, że EBC będzie pierwszym głównym bankiem centralnym, który obniży stopy procentowe. Mimo to nawet w jego przypadku termin rozpoczęcia rozluźniania jest wciąż odsuwany, a komunikaty członków Rady Prezesów charakteryzuje raczej jastrzębi ton. Dotyczy to w szczególności głównego ekonomisty Philipa Lane’a – w ubiegłym tygodniu powiedział on, że bank musi uzyskać większą pewność, że inflacja zmierza do celu, zanim obniży stopy procentowe.
Cięcie w kwietniu jest obecnie wyceniane tylko w 50 proc., co naszym zdaniem jest spójne zarówno z retoryką EBC, jak i fundamentami ekonomicznymi. W tym tygodniu nie poznamy wielu odczytów ze strefy euro, zaplanowano jednak szereg wystąpień członków Rady Prezesów EBC, w tym prezeski Christine Lagarde w czwartek 15.02. W środę (14.02) opublikowane zostaną dane o PKB w IV kwartale, będzie to jednak rewizja wstępnych szacunków.
USD
Rynki wycofały się niemal całkowicie z zakładów za obniżką stóp procentowych Rezerwy Federalnej w marcu, amerykańska gospodarka jest zaś rozgrzana do czerwoności, co w pełni potwierdza sukces prezesa Jerome’a Powella w odsuwaniu oczekiwań wobec rychłych cięć stóp procentowych. Ubiegłotygodniowy silny raport ISM o aktywności biznesowej dostarczył kolejnych dowodów za tym, że presja cenowa nie jest jeszcze w pełni ujarzmiona. Dane makroekonomiczne na ogół zaskakują na plus (Indeks zaskoczeń gospodarczych Citigroup dla USA wzrósł do najwyższego poziomu od początku listopada), a nowcast GDPNow Fedu z Atlanty wskazuje na wzrost gospodarczy przekraczający 3 proc. w ujęciu zanualizowanym.
Publikowane w tym tygodniu dane o styczniowej inflacji CPI (wtorek 13.02) mogą być jednak dla dolara mniej pozytywne. Rynki spodziewają się spadku jej głównej miary do 3 proc., czyli najniższego poziomu od marca 2021 r. Wyższy od oczekiwań odczyt może potwierdzić nasz pogląd, że cięcia stóp nastąpią nie wcześniej niż w czerwcu.
GBP
Funt zareagował w minionym tygodniu pozytywnie zarówno na zwiększony rynkowy apetyt na ryzyko, jak i miłą dla oka rewizję w górę styczniowych wskaźników PMI dla aktywności biznesowej. Lepsze od oczekiwań odczyty makroekonomiczne i najwyższe w krajach G10 stopy procentowe pomogły funtowi stać się drugą najlepiej radzącą sobie w tym roku walutą w tej grupie (ustąpił jedynie bezkonkurencyjnemu dolarowi amerykańskiemu).
W tym tygodniu poznamy kluczowe dla dalszej polityki Banku Anglii raporty dotyczące zatrudnienia (wtorek 13.02) oraz inflacji (środa 14.02). Szczególnie dane z rynku pracy zaskakiwały w ostatnim czasie w górę, co może dodatkowo wesprzeć funta. Uczestnicy rynku wyczekiwać będą również czwartkowych (15.02) danych o PKB w IV kwartale, które pokażą, czy brytyjska gospodarka wkroczyła w drugiej połowie 2023 r. w techniczną recesję. Konsensus spodziewa się kolejnego nieznacznego spadku po skurczeniu się PKB o 0,1 proc. w III kwartale.
Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury