Znak zapytania wokół portfela kredytowego banków

opublikowano: 26 lipca 2019
Znak zapytania wokół portfela kredytowego banków

W sierpniowym wydaniu „Gazety Bankowej” tematem numeru jest kondycja portfela kredytowego polskich banków. Nowe wydanie najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego już w sprzedaży.

W portfelu kredytowym krajowych banków szybko rośnie udział wysokokwotowych kredytów konsumpcyjnych o wieloletnich terminach zapadalności. Banki często nie są w stanie precyzyjnie wskazać na jakie cele przeznaczone są te środki. Nadzór finansowy przyznaje, że jakość tych kredytów jest niższa, niż pozostałych kredytów tego rodzaju. Czy należy już bić na alarm?


Obecnie ponad 35 proc. nowych kredytów konsumpcyjnych to kredyty wysokokwotowe, o wartości przewyższającej 50 tys. zł. Stanowią one już 7 proc. wszystkich kredytów udzielonych przez banki sektorowi niefinansowemu. Większość z nich udzielana jest na ponad osiem lat, niektóre wręcz na kilkanaście. Jednocześnie banki często nie są w stanie precyzyjnie wskazać na jakie cele przeznaczone są te środki. To wszystko rodzi ryzyko. Ewentualne spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego zwiększa prawdopodobieństwo materializacji strat kredytowych, a ten typ kredytów już teraz cechuje się wyższym ryzykiem, niż pozostałe kredyty konsumpcyjne” – taką opinię prof. Andrzeja Kaźmierczaka, członka zarządu Narodowego Banku Polskiego cytuje Piotr Rosik, autor okładkowego materiału „Niepokojące kredyty konsumpcyjne”.

Ekonomiści podzielają opinię prof. Andrzeja Kaźmierczaka. Rzeczywiście, to zjawisko powinno nieco niepokoić i trafić pod lupę nadzoru finansowego. Pojawiają się przypuszczenia - nie poparte na razie dowodami - że zaciągane kredyty konsumpcyjne wysokokwotowe są przeznaczane na wkłady własne przy zakupie mieszkań. Aż 80 proc. kredytów konsumpcyjnych to kredyty niecelowe, czyli nie jest znane ich przeznaczenie. Można tylko przypuszczać, że w związku z boomem na rynku nieruchomości mieszkaniowych część tych kredytów jest przeznaczana na wykończenie czy wyposażenie nowo nabytych nieruchomości. Część tych kredytów jest wykorzystywana przez kredytobiorców do finansowania działalności gospodarczej.”

Piotr Rosik uzupełnia: „Sytuacja na polskim rynku kredytowym wyda się jeszcze bardziej skomplikowana, jeśli zdamy sobie sprawę z tego, że uważnej obserwacji wymagają także nowo udzielane kredyty mieszkaniowe. Niski poziom oprocentowania kredytu i wysoka aktywność konsumentów na rynku nieruchomości to zjawiska, które idą ze sobą w parze od kilku lat. (...) wysoka dostępność tych produktów finansowych oraz wysoka dynamika cen mieszkań to dodatkowe czynniki ryzyka”.

Publicysta „Gazety Bankowej” postuluje i ostrzega: „Na to wszystko KNF i NBP powinny więc patrzeć pod kątem ryzyka pogorszenia się koniunktury gospodarczej lub ryzyka podwyższenia stóp procentowych. Jeśli bowiem te rodzaje ryzyka się zmaterializują, jakość portfela kredytowego banków może pogorszyć się szybko i na dużą skalę”.

Skala i złożoność regulacji sektora bankowego jest już na granicy intelektualnych możliwości człowieka” - mówi Przemek Gdański, prezes banku BNP Paribas, wyróżniony przez „Gazetę Bankową” tytułem Bankowy Menedżer Roku w rozmowie z Maciejem Wośko i Stanisławem Koczotem pod tytułem „Naszą mocną stroną są ludzie ”.

Chciałbym podzielić się taką osobistą refleksją: na początku lat 90. i jeszcze długo później, bankowość oznaczała prestiż. Zawód bankowca był pożądany, bankowcy byli dumni, że pracują w instytucjach finansowych, banki uchodziły za miejsca atrakcyjne z perspektywy rozwojowej i finansowej. Po globalnym kryzysie finansowym, ale też z powodu pewnych zachowań na polskim rynku, prestiż tego zawodu mocno ucierpiał. W tej chwili branża nie ma tej karty przetargowej, którą można wykorzystać w poszukiwaniu talentów”. Prezes BNP Paribas zapytany: „A kwestie wyższych pensji, stabilizacji zatrudnienia? Nie są to mocne atuty bankowości” - odpowiada: „Po pierwsze – wynagrodzenia w innych branżach są dziś porównywalne do bankowości. Po drugie – pracownicy nie widzą różnicy w prestiżu. I to nie dlatego, że tamte branże tak bardzo na nim zyskały, tylko po prostu bankowość go straciła. I po trzecie – pracownicy szukają miejsca, które nie stawia tak wysokich wymagań, jeżeli chodzi o wyniki. Jest tam po prostu niższa presja. (...) Do tego dochodzi wysoki poziom regulacji, które objęły sektor bankowy. Jest on nieporównywalny do tego, sprzed kilkunastu lat. Odnalezienie się w tej mnogości regulacji wydawanych przez różnego rodzaju instytucje, krajowe, europejskie, a nawet amerykańskie, jest wyzwaniem intelektualnym, wymaga koncentracji, ostrożności w działaniu i rzetelności. Wystarczy chwila nieuwagi i można zrobić coś, co regulacyjnie będzie niepoprawne, i ponieść daleko idące konsekwencje. Skala i złożoność regulacji sektora bankowego jest już na granicy intelektualnych możliwości człowieka”.

„Gazeta Bankowa” jako pierwszy tytuł w Polski publikuje wywiad z Bożeną Borys-Szopą, nową minister rodziny, pracy i polityki społecznej, który przeprowadziła Grażyna Raszkowska. Minister rodziny i pracy zapowiada w nim: „Zmiany w prawie pracy tylko za społeczną zgodą”. Z wielu opinii i zapowiedzi działań resortu porządkujących rynek pracy warto zacytować taką deklarację Bożeny Borys-Szopy: „W najbliższym czasie nie przewidujemy natomiast stosowania żadnych dodatkowych ograniczeń w zasadach określających dostęp cudzoziemców do rynku pracy. Nie obserwujemy bowiem obecnie negatywnych konsekwencji zatrudniania cudzoziemców dla rynku pracy.” .

Marek Budzisz w tekście „Biznesowy wiatr ze Wschodu” wskazuje, że w polityce gospodarczej Rosji następuje zmiana, która może okazać się istotną zmianą dla Polski i naszych firm: „Rosja planuje znaczne ożywienie inwestycji. Czy Polska może na tym zarobić? Tak, bo relatywnie do wielkości potencjału przemysłowego jesteśmy obecnie największym eksporterem do Federacji Rosyjskiej z grona państw Unii Europejskiej”.

Publicysta uzupełnia: „Nie wynika to z tego, że Moskwa nas szczególnie lubi a Rosjanie poważają nasze produkty, ale z faktu, że firmy mające siedzibę w Polsce, będące częścią lub podwykonawcą międzynarodowych koncernów są istotnym elementem międzynarodowych łańcuchów kooperacyjnych. Ożywienie rosyjskiego popytu inwestycyjnego będzie obiektywnie działało na naszą korzyść, ale mamy też istotny atut w tym zakresie. Saldo naszych wzajemnych obrotów jest w związku z importem rosyjskiej ropy ujemne, a to oznacza, że rząd ma nie tylko możliwość, ale również narzędzia, aby domagać się od Rosji działań na rzecz zmniejszenia deficytu. Można zrobić to na dwa sposoby. Albo redukując zakupy rosyjskiej ropy i gazu ziemnego, albo zwiększając polski eksport na Wschód”.

W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o ogromnej szansie biznesowej, jaką dla Polski może być... cyberbezpieczeństwo, o fascynującej historii unii walutowych, w której polityka zawsze była górą nad prawami ekonomii, o poszukiwaniu finansowego Świętego Graala, digitalnym detoksie na wakacje i miliardowym potencjale biznesowym, jaki tkwi w futbolowej Ekstraklasie.

„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki. Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” już w sprzedaży, także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html